Błyskawiczne jedzenie wydaje się być zabawną cechą osobowości, dopóki nie przerodzi się w poważny problem.
Ten pozornie nieszkodliwy nawyk może mieć konsekwencje daleko wykraczające poza zwykłą niestrawność, donosi korespondent .
Szybkie połykanie pokarmu wraz z powietrzem prowadzi do gwałtownego rozszerzenia żołądka. Stwarza to warunki wstępne dla zatoru żołądka, ostrego stanu wymagającego natychmiastowej interwencji chirurgicznej.
Szczególnie zagrożone są rasy duże i olbrzymie o głębokiej klatce piersiowej. Problem ten może jednak dotyczyć każdego psa, który postrzega jedzenie jako zasób, który należy chronić.
Pewien mężczyzna napotkał ten problem, gdy jego labrador dosłownie opróżnił swoją miskę w dwie minuty. Skończyło się to nocną wizytą w klinice z objawami ostrego wzdęcia.
Weterynarz uratował psa, ale zdecydowanie zalecił zmianę podejścia do karmienia. Prostym rozwiązaniem okazała się specjalna miska labiryntowa, która zmusza zwierzę do „wydobywania” pożywienia.
Takie akcesorium nie tylko spowalnia wchłanianie, ale także zapewnia psu niezbędne obciążenie psychiczne. Proces jedzenia zmienia się z szybkiego wyścigu prędkości w spokojny i znaczący proces.
Alternatywą jest jedzenie w mniejszych porcjach lub rozsypywanie granulek na silikonowej macie. Kluczem jest podzielenie monotonnego procesu połykania na kilka etapów.
Po zmianie taktyki pies mojego przyjaciela stał się zauważalnie spokojniejszy w stosunku do jedzenia. Nerwowość zniknęła, a problemy trawienne stały się przeszłością.
Teraz zawsze doradzam nowym właścicielom, aby zwracali uwagę nie tylko na to, co ich pupil je, ale także jak to robi. Szybkość to czynnik, który naprawdę warto kontrolować.
Czytaj także
- „Mleczny krok” dorosłego kota: dlaczego zgniata cię łapami, wspominając dzieciństwo
- Dlaczego mokry pies pachnie jak psia kupa: komunikacja chemiczna, której nie rozumiemy

